W lipcu zaczyna się czas wielkiego ogrodowego żarcia, który potrwa aż do października. Mamy sałatę, rzodkiewki, rzepę, pietruszkę, szpinak, czereśnie. Wszystkie te składniki można mieszać ze sobą w dowolnych kombinacjach, doprawiając do smaku musztardą. Poza tym oczywiście zajmujemy się także pracami ogrodowymi np. podpieramy ciężkie od owoców gałęzie drzew. Ma to zastosowanie zwłaszcza kiedy uprawiamy na drzewie dynię olbrzymią. Wtedy podpieramy takie drzewo naprawdę solidnym palem. Z innych konstrukcji ogrodowych przykrywamy czereśnie siatką, żeby ochronić je przynajmniej częściowo przed szpakami, oraz nabijamy gruszki w butelkę. Gruszki nabijamy w butelkę jak jeszcze przeciskają się przez szyjkę, a kilka miesięcy później zrywamy i zalewamy alkoholem, otrzymując w ten sposób pyszny likier gruszkowy. Uwaga, do nabijania gruszek w butelkę nadają się tylko zwykłe butelki z białego szkła. Jakiekolwiek nabijanie gruszek w termos nie daje oczekiwanych rezultatów (chociaż powinno, bo gruszce w ten sposób jest teoretycznie cieplej i przytulniej).
W lipcu zajmujemy się ponadto budowaniem konstrukcji ogrodowych. Osoby konserwatywne mogą w tym czasie zbudować sobie płotek, albo huśtawkę, a jak ktoś ma więcej fantazji to może spróbować zbudować samolot. W lipcu ponadto regularnie kosimy trawnik. Podobno są ludzie, którzy czerpią z tego nawet przyjemność, ale czerpanie przyjemności z koszenia nie jest normalne.
Teraz przejdę do wysoce skomplikowanej czynności jaką jest wybielanie cykorii. Cykorię wybielamy przykrywając ją doniczką, albo talerzem na dwa tygodnie. Odpowiadając na pytanie po co wykonuje się tak dziwaczną czynność - odpowiadam, żeby cykoria nie była gorzka. Przetrzymanie jej w ciemnościach dobrze wpływa na jej słodkość. Nie potrafię niestety wytłumaczyć dlaczego nazywa się to wybielaniem, a nie dosładzaniem.
W lipcu siejemy też rzeczy, które planujemy zbierać w listopadzie czyli pietruszkę, roszpunkę i rzodkiew zimową. Ponadto robimy porządek z truskawkami, które już się nam skończyły. Bezlitośnie wyrywamy krzaki truskawek, które mają więcej niż 3 lata. Przycinamy też maliny, które już owocowały. Jeśli po tym wszystkim zostanie nam jeszcze trochę czasu i ochoty na porządkowanie to ostatecznie możemy poobrywać sobie jeszcze zeschłe kwiaty.
W lipcu zajmujemy się ponadto budowaniem konstrukcji ogrodowych. Osoby konserwatywne mogą w tym czasie zbudować sobie płotek, albo huśtawkę, a jak ktoś ma więcej fantazji to może spróbować zbudować samolot. W lipcu ponadto regularnie kosimy trawnik. Podobno są ludzie, którzy czerpią z tego nawet przyjemność, ale czerpanie przyjemności z koszenia nie jest normalne.
Teraz przejdę do wysoce skomplikowanej czynności jaką jest wybielanie cykorii. Cykorię wybielamy przykrywając ją doniczką, albo talerzem na dwa tygodnie. Odpowiadając na pytanie po co wykonuje się tak dziwaczną czynność - odpowiadam, żeby cykoria nie była gorzka. Przetrzymanie jej w ciemnościach dobrze wpływa na jej słodkość. Nie potrafię niestety wytłumaczyć dlaczego nazywa się to wybielaniem, a nie dosładzaniem.
W lipcu siejemy też rzeczy, które planujemy zbierać w listopadzie czyli pietruszkę, roszpunkę i rzodkiew zimową. Ponadto robimy porządek z truskawkami, które już się nam skończyły. Bezlitośnie wyrywamy krzaki truskawek, które mają więcej niż 3 lata. Przycinamy też maliny, które już owocowały. Jeśli po tym wszystkim zostanie nam jeszcze trochę czasu i ochoty na porządkowanie to ostatecznie możemy poobrywać sobie jeszcze zeschłe kwiaty.