Jeżyna
Jeżyna jest gatunkiem ekspansywnym. To znaczy, że wypuszcza podziemne rozłogi, które rosną z szybkością kilku metrów rocznie, dając po drodze liczne odrosty i krzyżuje się na wszystkie możliwe sposoby. Jakby tego jeszcze było mało pochylone pędy mogą wypuszczać korzenie dając potomne rośliny. Najbardziej inwazyjne gatunki mogą w ciągu roku zarosnąć cały ogródek. Natomiast zdolność do krzyżowania się na wszelkie możliwe sposoby sprawiła iż gatunków opisano prawie 400 (375 w/g en. wikipedia) i najprawdopodobniej nie jest to ostatnie słowo. Mieszańców nawet nie usiłowano policzyć. Istny galimatias!
Do XIX wieku nie zapraszano jej do ogrodów (pewnie obawiając się, ze je zarośnie), a podręczniki ogrodnictwa były pełne wskazówek nie jak ja uprawiać, ale jak się jej pozbyć.
W czasach gdy wokół było pełno lasów i nieużytków, uprawa jeżyny mijała się z celem, bowiem jako gatunek ekspansywny często pojawiał się na skrajach lasów, polanach, wyrąbiskach i nieużytkach. Wystarczyło wyciąć kilka drzew, a już pojawiały się kolczaste zarośla. Uprawą jeżyn zajęli się dopiero Amerykanie, którzy jak wiadomo cywilizować lubią wszystko. Do chwili obecnej znajdują się tam duże plantacje jeżyn.
Jeżyna zdecydowanie lubi chłodniejszy klimat. Jest powszechna w chłodniejszych strefach półkuli północnej, a przywleczona do Nowej Zelandii stała się tam prawdziwym utrapieniem. Tak jej się tam spodobało.
Poza sezonem wegetacyjnym zarośla jeżyny maja postać zbiorowiska czerwonawych, łukowato wygiętych pędów. Pędy mają do kilku metrów długości, jednak ich łukowate zagięcie sprawia, że zarośla nie są wysokie. Kwitną na biało, a ich owoce lub raczej nibyowoce ( tak to sobie nazwali biolodzy) są czarne, aromatyczne i soczyste, nic więc dziwnego, ze jak pokazują wykopaliska jedzone były już w neolicie. Od tego czasu były stale uzupełnieniem diety Europejczyków. Są obecne zarówno w piśmiennictwie starożytnego Rzymu jak i w legendach europejskich co świadczy o tym, że były znane i cenione.
Do XIX wieku nie zapraszano jej do ogrodów (pewnie obawiając się, ze je zarośnie), a podręczniki ogrodnictwa były pełne wskazówek nie jak ja uprawiać, ale jak się jej pozbyć.
W czasach gdy wokół było pełno lasów i nieużytków, uprawa jeżyny mijała się z celem, bowiem jako gatunek ekspansywny często pojawiał się na skrajach lasów, polanach, wyrąbiskach i nieużytkach. Wystarczyło wyciąć kilka drzew, a już pojawiały się kolczaste zarośla. Uprawą jeżyn zajęli się dopiero Amerykanie, którzy jak wiadomo cywilizować lubią wszystko. Do chwili obecnej znajdują się tam duże plantacje jeżyn.
Jeżyna zdecydowanie lubi chłodniejszy klimat. Jest powszechna w chłodniejszych strefach półkuli północnej, a przywleczona do Nowej Zelandii stała się tam prawdziwym utrapieniem. Tak jej się tam spodobało.
Poza sezonem wegetacyjnym zarośla jeżyny maja postać zbiorowiska czerwonawych, łukowato wygiętych pędów. Pędy mają do kilku metrów długości, jednak ich łukowate zagięcie sprawia, że zarośla nie są wysokie. Kwitną na biało, a ich owoce lub raczej nibyowoce ( tak to sobie nazwali biolodzy) są czarne, aromatyczne i soczyste, nic więc dziwnego, ze jak pokazują wykopaliska jedzone były już w neolicie. Od tego czasu były stale uzupełnieniem diety Europejczyków. Są obecne zarówno w piśmiennictwie starożytnego Rzymu jak i w legendach europejskich co świadczy o tym, że były znane i cenione.
MalinaMalina jest gatunkiem leciwym. Była obecna już w czasach zlodowacenia. Potem rozpowszechniła się na całą półkulę północną. Jest roślina ekspansywną, aczkolwiek daleko jej do jeżyny. Niektóre gatunki mogą wytwarzać aż do 2 metrów podziemnych rozłogów, z których wyrastają nowe osobniki. Nie ma jednak tak wielkiej zdolności tworzenia międzygatunkowych mieszańców, toteż jej gatunki są mniej liczne i łatwiejsze do zidentyfikowania.
Podobnie jak jeżyna kolonizuje obrzeża lasów i nieużytków. Jej owoce były zbierane i jedzone w Europie już epoce brązu (czyli 2800-1000 pne jak mówi wikipedia). W Starożytnym Rzymie była nawet roślina uprawną. O jej uprawie zapomniano w średniowieczu, nie ma jej bowiem w pracach poświęconych roślinom uprawnym. Nie jest jednak wykluczone, że wynikało to z jej obfitości w lasach pokrywających wówczas znaczna część Europy. Do łask ogrodników wróciła dopiero w XVI wieku i jest uprawiana do dziś, a ilość jej gatunków uprawnych systematycznie rośnie. Podobnie jak w przypadku poziomek najwartościowsze odmiany uzyskano krzyżując uprawne odmiany europejskie z dzikimi rosnącymi w kolonizowanej Ameryce. Warto wspomnieć jeszcze o malinie moroszka. Różni się ona wyglądem od pozostałych malin, przypominając raczej truskawkę. Jest bowiem niska byliną o wyprostowanych pędach i płożących kłączach. Porasta zimne obszary półkuli północnej, będąc jedna z nielicznych roślin owocowych rosnących za kręgiem polarnym. Powszechna na wrzosowiskach i trawiastych rejonach północy Skandynawii, Kanady i Rosji. W cieplejszych rejonach rzadka. |
|
Dzikie jabłonkiDzika jabłoń zwana jest również rajska jabłonką, płonką lub krabem. Już sama ilość nazw wskazuje, że była to roślina powszechnie znana i wykorzystywana.
Są to niewielkie drzewka rosnące w lasach i na nieużytkach. Rodzące niewielkie, twarde i kwaśne jabłuszka. Jabłoń jest drzewem terenów chłodniejszych. Potrzebuje ok 900 mroźnych godzin, by kwitnąć i owocować. Występuje w strefach umiarkowanych półkuli północnej. Owoce jabłoni były powszechnie wykorzystywane od najdawniejszych czasów. Ich ślady znaleziono już w osadach ludzkich z epoki kamienia. Jabłonie długo nie należały do roślin 'udomowionych', z powodu dużej zmienności przy rozmnażaniu z nasion. Dopiero wynalezienie szczepień (odmładzanie drzew polegające na zrośnięciu jego kawałka z pniem młodego, dzikiego osobnika tzw podkładki) wprowadziło jabłonie do ogrodów. Jednak rajskie jabłuszka długo jeszcze stanowiły uzupełnienie diety. Ze względu na łatwość kiełkowania nasion i dużą zmienność pozwalająca na dostosowanie się do trudnych warunków, występowały powszechnie w otoczeniu i pomimo iż niezbyt niesmaczne były chętnie zbierane i wykorzystywane w przetwórstwie domowym. |
|
Dzikie grusze
Wbrew powszechnej opinii o różnicy pomiędzy gruszą i jabłonią nie decyduje kształt owoców, lecz biologiczne technikalia mające związek z budowa słupka (część kwiatu). O ile w przypadku udomowionych drzew różnica w kształcie owoców jest oczywista, o tyle przy ich dzikich odpowiednikach te różnice nie muszą być widoczne.
W każdym bądź razie dzikie gruszki, podobnie jak dzikie jabłka były wykorzystywane od zamierzchłych czasów. Ślady po nich znaleziono również już w osadach z epoki kamienia. Podobnie jak w przypadku jabłoni, potomstwo uzyskane z nasion cechuje duża różnorodność, co do momentu wynalezienia szczepienia w X w p.n.e. (patrz dzikie jabłonie) sprawiało, że nie poświęcano im zbyt wiele miejsca w ogrodach.
W odróżnieniu od jabłoni, dzikie grusze wymagają (lub raczej tolerują) cieplejszy klimat, nie potrzebując tak dużej ilości mroźnych godzin w roku jak jabłonie aby zakwitnąć i zaowocować. Mając głębszy system korzeniowy - lepiej znoszą suszę. Na półkuli wschodniej spotykane są więc bardziej na południe niż jabłonie, były obecne w piśmiennictwie starożytnych cywilizacji Dalekiego Wschodu. Dzikich grusz nie było natomiast na półkuli zachodniej. Pojawiły się tam dopiero z europejskimi osadnikami.
Owoce dzikich grusz europejskich są małe, twarde i ziarniste. Ze względu na duża ilość komórek kamiennych wokół nasion, jedzenie ich jest specyficznym doświadczeniem. Owoce grusz azjatyckich maja okrągły kształt i grudkowaty miąższ.
W każdym bądź razie dzikie gruszki, podobnie jak dzikie jabłka były wykorzystywane od zamierzchłych czasów. Ślady po nich znaleziono również już w osadach z epoki kamienia. Podobnie jak w przypadku jabłoni, potomstwo uzyskane z nasion cechuje duża różnorodność, co do momentu wynalezienia szczepienia w X w p.n.e. (patrz dzikie jabłonie) sprawiało, że nie poświęcano im zbyt wiele miejsca w ogrodach.
W odróżnieniu od jabłoni, dzikie grusze wymagają (lub raczej tolerują) cieplejszy klimat, nie potrzebując tak dużej ilości mroźnych godzin w roku jak jabłonie aby zakwitnąć i zaowocować. Mając głębszy system korzeniowy - lepiej znoszą suszę. Na półkuli wschodniej spotykane są więc bardziej na południe niż jabłonie, były obecne w piśmiennictwie starożytnych cywilizacji Dalekiego Wschodu. Dzikich grusz nie było natomiast na półkuli zachodniej. Pojawiły się tam dopiero z europejskimi osadnikami.
Owoce dzikich grusz europejskich są małe, twarde i ziarniste. Ze względu na duża ilość komórek kamiennych wokół nasion, jedzenie ich jest specyficznym doświadczeniem. Owoce grusz azjatyckich maja okrągły kształt i grudkowaty miąższ.
Wszystko o dereniu
Jeszcze w XIX wieku dereń był powszechnie uprawianą rośliną. Przeglądając stare książki kucharskie można znaleźć przepisy zaczynające się od porady aby wydrylować starannie zebrany dereń. Niestety drylowanie derenia jest podobno pracą niezwykle żmudną więc mało prawdopodobne żeby komukolwiek chciało się robić to dzisiaj,nawet jeśli końcowym produktem mają być konfitury o pięknym rubinowym kolorze i nadzwyczajnym aromacie.
Jeśli ktoś chciałby spróbować na szybko jak smakuje dereń to rekomendujemy znalezienie sklepu w którym sprzedają niszowe ekologiczne przetwory. Osobiście trafiliśmy kiedyś w ten sposób na bardzo dobry dereń w syropie.
Dla tych którzy chcieliby posadzić sobie dereń w ogródku mamy dobrą wiadomość gdyż dereń może rosnąć na prawie każdej glebie z wyjątkiem bardzo podmokłych i nie wymaga specjalnej pielęgnacji. Ważne, tylko żeby sprawdzić czy na pewno sadzi się dereń jadalny (Cornus mas) bo derenia jest chyba z 40 gatunków. Drzewko dereniowe może wydać 10 - 20kg owoców,które można zostawić do zjedzenia ptakom, albo spróbować zjeść samemu. Przepisy na przyrządzenie derenia są podobne jak dla wiśni (które dereń zresztą trochę przypomina w smaku). Czyli można zrobić z derenia konfitury, dżem, albo sok.
Najciekawszym przepisem jaki jednak znaleźliśmy to przerobienie niedojrzałych owoców derenia na coś w rodzaju "oszukanych" oliwek co robi się poprzez ich ukiszenie w podobny sposób jak ogórki. Jest to podobno dość stary przepis, który został ostatnio odtworzony i zarejestrowany jako produkt regionalny z okolic Przemyśla. Jak taki "dereń ala oliwki' dokładnie wygląda przedstawia filmik,który można obejrzeć tutaj.
http://majawogrodzie.tvn.pl/11,Falszywe-oliwki,przepis.html
Jeśli ktoś chciałby spróbować na szybko jak smakuje dereń to rekomendujemy znalezienie sklepu w którym sprzedają niszowe ekologiczne przetwory. Osobiście trafiliśmy kiedyś w ten sposób na bardzo dobry dereń w syropie.
Dla tych którzy chcieliby posadzić sobie dereń w ogródku mamy dobrą wiadomość gdyż dereń może rosnąć na prawie każdej glebie z wyjątkiem bardzo podmokłych i nie wymaga specjalnej pielęgnacji. Ważne, tylko żeby sprawdzić czy na pewno sadzi się dereń jadalny (Cornus mas) bo derenia jest chyba z 40 gatunków. Drzewko dereniowe może wydać 10 - 20kg owoców,które można zostawić do zjedzenia ptakom, albo spróbować zjeść samemu. Przepisy na przyrządzenie derenia są podobne jak dla wiśni (które dereń zresztą trochę przypomina w smaku). Czyli można zrobić z derenia konfitury, dżem, albo sok.
Najciekawszym przepisem jaki jednak znaleźliśmy to przerobienie niedojrzałych owoców derenia na coś w rodzaju "oszukanych" oliwek co robi się poprzez ich ukiszenie w podobny sposób jak ogórki. Jest to podobno dość stary przepis, który został ostatnio odtworzony i zarejestrowany jako produkt regionalny z okolic Przemyśla. Jak taki "dereń ala oliwki' dokładnie wygląda przedstawia filmik,który można obejrzeć tutaj.
http://majawogrodzie.tvn.pl/11,Falszywe-oliwki,przepis.html
Zurawina błotnaŻurawina błotna jest wiecznie zielona krzewinką, która rośnie na bezleśnych torfowiskach lub w lasach na terenach bagiennych. We wrześniu wydaje owoce zwane żurawiną lub klukwą, Są one początkowo białe, a w miarę dojrzewania zmieniają barwę na czerwoną. Jeżeli nie zerwane, owoce utrzymują się na krzewinkach, pod śniegiem aż do wiosny, przy czym ich wartość odżywczo-smakowa cały czas rośnie. Można je zbierać nawet zimą wygrzebując spod śniegu zielone krzewinki z intensywnie czerwonymi owocami. W przeciwieństwie do większości owoców z dzikich roślin - owoce żurawiny są trwałe i można je przechowywać wiele miesięcy po zbiorze. Wystarczy tylko zabezpieczyć je przed wyschnięciem poprzez zalanie wodą pitną.
|
|
Poziomka
Poziomka była uprawiana Starożytnym Rzymie kilkaset lat p.n.e. W średniowieczu również znalazła dla siebie miejsce w ogrodach. W Europie nie była jednak uprawiana na masowa skalę. Dla niektórych uchodziła wręcz za symbol luksusu.
Bardziej powszechnie były wykorzystywane na półkuli zachodniej. Indianie z Ameryki Północnej używali ich do wyrobu chleba i napojów. Nie można wykluczyć, że były przez nich nawet uprawiane. Na pewno uprawiano je na terenie obecnego Chile z przeznaczeniem na wino i susz. Większa popularność poziomki w Amerykach wynikała najprawdopodobniej z jej większej dostępności. W Ameryce północnej całe równiny były porośnięte poziomkami sprawiając wrażenie czerwonego dywanu. było ich tak dużo, że kopyta końskie przejeżdżających koni wyglądały jak zakrwawione. W Chile można je było spotkać na przybrzeżnych wydmach i w głębi kraju, gdzie dochodziły do wysokości 1600 m npm.
W Europie poziomka występuje występuje głównie na obrzeżach lasów, w zaroślach i wyrębach i nie tworzy tak olbrzymich "poziomkowych pól". A jej jagody są drobniejsze niż u gatunków amerykańskich. Większość gatunków poziomki można ze sobą krzyżować, czego wynikiem jest m. in popularna truskawka.
Bardziej powszechnie były wykorzystywane na półkuli zachodniej. Indianie z Ameryki Północnej używali ich do wyrobu chleba i napojów. Nie można wykluczyć, że były przez nich nawet uprawiane. Na pewno uprawiano je na terenie obecnego Chile z przeznaczeniem na wino i susz. Większa popularność poziomki w Amerykach wynikała najprawdopodobniej z jej większej dostępności. W Ameryce północnej całe równiny były porośnięte poziomkami sprawiając wrażenie czerwonego dywanu. było ich tak dużo, że kopyta końskie przejeżdżających koni wyglądały jak zakrwawione. W Chile można je było spotkać na przybrzeżnych wydmach i w głębi kraju, gdzie dochodziły do wysokości 1600 m npm.
W Europie poziomka występuje występuje głównie na obrzeżach lasów, w zaroślach i wyrębach i nie tworzy tak olbrzymich "poziomkowych pól". A jej jagody są drobniejsze niż u gatunków amerykańskich. Większość gatunków poziomki można ze sobą krzyżować, czego wynikiem jest m. in popularna truskawka.
Brzoza
Złote myśli Jerry'ego |
Brzoza jest drzewem, które zapobiega wypadaniu włosów. Innym drzewem które ma coś wspólnego z wypadaniem włosów jest perukowiec, aleo ile brzoza działa przed to perukowiec działa po bo jak nazwa wskazuje dostarcza peruki. Poza tym perukowiecnie rosnie w tutejszym klimacie więc zajmiemy się brzozą. Brzoza zapobiega wypadaniu włosów pod postacią wody brzozowej. Wodę brzozową się wciera, chociaż są tacy którzy ją piją (uwaga picie wody brzozowej wymaga wczesniejszego treningu na piciu denaturatu i płynu do spryskiwaczy). Inną wodą pozyskiwaną z brzozy jest sok brzozowy. Sok brzozowy zdecydowanie się pije, chociaż mozna też wcierać (uwaga wcieranie soku brzozowego wymaga wczesniejszego treningu na wcieraniu kremów przerciwzmarszczkowych,co najmniej 0,5kg na centymetr kwadratowy skóry). Z brzozy (a dokładnie z jej młodych lisci) przyrządzić można ponadto herbatę. Herbata z lisci brzozy dobrze robi na nerki i pęcherz, gdyż wypłukuje piasek nerkowy, a czasem nawet kamienie nerkowe. Jak widać brzozę spozywa się głownie w postaci płynnej. Ponadto brzozę mozna jeść (młode liście w formie sałatki), albo używać jej w dekoracjach (na przykład obrazkach przedstawiających jelenia na rykowisku pod płaczącą brzozą, albo tęczę na tle zachodzącego słońca nad wodospadem, nad którym po jednej stronie rośnie palma, a po drugiej brzoza płacząca). |
Buk i buczyna
Złote myśli Jerry'ego |
Buczyna pochodzi z buku, a buk jest drzewem lisciastym. Buczynę możemy zebrać grzebiąc na ziemi pod bukiem. Buczyna wygląda mniej więcej jak przypalone prażone orzeszki ziemne. Zebraną buczynę przed spozyciem prażymy (niezależnie od tego,że wyglada już jak prażona) gdyż zawiera oszałamiający alkaloid zwany faginą (patrz wizje wilka w czerwonym lateksie). Ponadto z buczyny mozemy wytłoczyć na zimno olej jadalny. Pojęcia jednak nie mamy jak zrobić to w lesie. |
Dąb i żołędzie
Złote myśli Jerry'ego |
Żołędzie podobno lubią świnie,więc jeśli będą nam smakować to jest to znak że powinniśmy przemysleć własną osobę, ze wskazaniem na obniżenie samooceny. Żołędzie pochodzą od dębu,a dęby dzielimy na szypułkowe i bezszypułkowe (co z kulinarnego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia). Przed spożyciem żołędzie dobrze jest uprażyć, wtedy bedziemy mieli żołędzie o smaku substytutu kawy (co chyba oznacza żołędzie o smaku kawy bezkofeinowej). |
Leszczyna i jej orzechy
Złote myśli Jerry'ego |
Orzechy laskowe pochodzą od leszczyny, a leszczyna podobnie jak buk jest drzewem liściastym. Orzechy laskowe możemy znaleźć goniąc w lesie wiewiórki,które idą własnie na lunch. W tym samym celu możemy gonić w lesie myszy,dziki i niedźwiedzie,chociaż w przypadku niedźwiedzi nie rekomendujemy zbyt intensywnego gonienia. Poza orzechami laskowymi z leszczyny pozyskać możemy jeszcze drewno na beczki (na wypadek gdyby nie udało nam się znaleźć wyjścia z lasu i musielibyśmy zacząć gromadzić zapasy na zimę w lesie) |
Akacja
Drzewo zwane akacją wcale akacją nie jest. Prawdziwe drzewa akacjowe rosną w Afryce i naszego klimatu nie tolerują. Pięknie pachnące drzewko potocznie określane jako akacja właściwie powinno być nazywane robinia (od nazwiska człowieka, który przywiózł ją z Ameryki w XVII wieku) lub grochodrzew od owoców, które wyglądają jak strąki grochu. Ta ostatnia nazwa była bardzo długo powszechnie używana. Jednak najwyraźniej skojarzenie z grochem nie bardzo pasowało do tego pięknego drzewa i toteż w potocznej mowie zaczęto mówić o drzewku akacja.
Poza strąkami, akacja ma jeszcze jedna cechę wspólna z grochem (i innymi roślinami motylkowymi) - wzbogaca wierzchnie warstwy gleby w azot, co sprawia, że w jej towarzystwie dobrze czują się rośliny lubiące azot (np pokrzywa).
Akacja pięknie pachnie. Jednak jednak jest roślina trującą. Za jadalne uchodzą jednak jej kwiatostany, które mogą jadane po upieczeniu w cieście. Ponadto można z nich sporządzać konfitury i soki.
Akacja jest ważną rośliną miododajną. Ponadto bardzo przydatne jest jej drewno, które jest odporne na gnicie i grzyba. Toteż jest wykorzystywane w warunkach podwyższonej wilgotności.
Jeżeli chcemy akacje uprawiać musimy wybrać miejsce nasłonecznione i suche. Nie ma specjalnych wymagań glebowych. Trzeba jednak pamiętać, że jest gatunkiem inwazyjnym i łatwo się rozprzestrzeniającym. Pewnie dlatego rozpowszechniła się tak bardzo, że trudno uwierzyć, że ze swojej rodzinnej Ameryki Północnej przywędrowała do Europy dopiero w XVII wieku.
Poza strąkami, akacja ma jeszcze jedna cechę wspólna z grochem (i innymi roślinami motylkowymi) - wzbogaca wierzchnie warstwy gleby w azot, co sprawia, że w jej towarzystwie dobrze czują się rośliny lubiące azot (np pokrzywa).
Akacja pięknie pachnie. Jednak jednak jest roślina trującą. Za jadalne uchodzą jednak jej kwiatostany, które mogą jadane po upieczeniu w cieście. Ponadto można z nich sporządzać konfitury i soki.
Akacja jest ważną rośliną miododajną. Ponadto bardzo przydatne jest jej drewno, które jest odporne na gnicie i grzyba. Toteż jest wykorzystywane w warunkach podwyższonej wilgotności.
Jeżeli chcemy akacje uprawiać musimy wybrać miejsce nasłonecznione i suche. Nie ma specjalnych wymagań glebowych. Trzeba jednak pamiętać, że jest gatunkiem inwazyjnym i łatwo się rozprzestrzeniającym. Pewnie dlatego rozpowszechniła się tak bardzo, że trudno uwierzyć, że ze swojej rodzinnej Ameryki Północnej przywędrowała do Europy dopiero w XVII wieku.
Kaliny (koralowa i hordowina)
Kalina koralowa
Kalina koralowa jest pospolitym krzewem lub niewielkim drzewem o dużych walorach ozdobnych. W okresie kwitnienia można podziwiać duże okrągłe baldachimowate kwiatostany składające się z dwóch rodzajów kwiatów. W środku znajdują się małe i niepozorne płodne kwiatki, a na zewnątrz piękne białe płonne kwiaty. W sierpniu i wrześniu pojawiają się szkarłatne owoce zebrane w baldachy, które mogą utrzymywać się na drzewie/krzewie przez cała zimę.
Dla tych co cenią kalinę głównie za urodę jej kwiatów wyhodowano odmianę posiadająca tylko kwiaty płonne, które tworzą kwiatostany mające kształt białej kuli, jednak nie wytwarzają one owoców.
Owoce kaliny, szkarłatnoczerwone na zewnątrz maja w środku żółtawy miąższ i czerwona spłaszczoną pestkę. W stanie surowym są lekko trujące ze względu na zawartość saponiny. Ponadto mają gorzki smak, który częściowo zanika po przemrożeniu. Toteż zbiera się je po przymrozkach. Można produkować z nich z nich dżemy, soki, wina, nalewki. Ze względu na dużą zawartość pektyn (substancja potrzebna do zagęszczenia takich przetworów jak dżemy czy galaretki) mogą być używane jako dodatek do przetworów z bezpektynowych owoców.
Jeżeli chcemy uprawiać kalinę musimy pamiętać, że potrzebuje ona wilgotnego podłoża. W warunkach naturalnych często można ją spotkać na brzegach rzek czy łęgach. Poza tym nie ma wielkich wymagań. czuje się równie dobrze w miejscach nasłonecznionych jak i w półcieniu. W naturze można ją spotkać w lasach sosnowych i mieszanych jako część poszycia leśnego.
Kalina hordowina
Z zielnika ekonomiczno-technicznego ułożonego dla gospodarzy i gospodyń przez Józefa Gerald- Wyżyckiego
".. Owoc, jagody jajowate, nieco spłaszczone, zrazu zielone, później czerwone, dojrzewają we wrześniu i październiku i wtenczas są czarne, zawierają w sobie pestki podobnież spłaszczone, popielate czarno-kreskowate. Ostrość naszego klimatu znoszą należycie; ścięte silnie odrasta i w pierwszym roku pędy dochodzą 6 stóp przeszło; z tych robią się wyborne cybuchy, w handlu nawet pod nazwiskiem hordowych zwane. Drzewo biało-zielonawe, gibkie, używa się na sprężyny do sideł na ptaki, na obręcze itd....."
Kalina koralowa jest pospolitym krzewem lub niewielkim drzewem o dużych walorach ozdobnych. W okresie kwitnienia można podziwiać duże okrągłe baldachimowate kwiatostany składające się z dwóch rodzajów kwiatów. W środku znajdują się małe i niepozorne płodne kwiatki, a na zewnątrz piękne białe płonne kwiaty. W sierpniu i wrześniu pojawiają się szkarłatne owoce zebrane w baldachy, które mogą utrzymywać się na drzewie/krzewie przez cała zimę.
Dla tych co cenią kalinę głównie za urodę jej kwiatów wyhodowano odmianę posiadająca tylko kwiaty płonne, które tworzą kwiatostany mające kształt białej kuli, jednak nie wytwarzają one owoców.
Owoce kaliny, szkarłatnoczerwone na zewnątrz maja w środku żółtawy miąższ i czerwona spłaszczoną pestkę. W stanie surowym są lekko trujące ze względu na zawartość saponiny. Ponadto mają gorzki smak, który częściowo zanika po przemrożeniu. Toteż zbiera się je po przymrozkach. Można produkować z nich z nich dżemy, soki, wina, nalewki. Ze względu na dużą zawartość pektyn (substancja potrzebna do zagęszczenia takich przetworów jak dżemy czy galaretki) mogą być używane jako dodatek do przetworów z bezpektynowych owoców.
Jeżeli chcemy uprawiać kalinę musimy pamiętać, że potrzebuje ona wilgotnego podłoża. W warunkach naturalnych często można ją spotkać na brzegach rzek czy łęgach. Poza tym nie ma wielkich wymagań. czuje się równie dobrze w miejscach nasłonecznionych jak i w półcieniu. W naturze można ją spotkać w lasach sosnowych i mieszanych jako część poszycia leśnego.
Kalina hordowina
Z zielnika ekonomiczno-technicznego ułożonego dla gospodarzy i gospodyń przez Józefa Gerald- Wyżyckiego
".. Owoc, jagody jajowate, nieco spłaszczone, zrazu zielone, później czerwone, dojrzewają we wrześniu i październiku i wtenczas są czarne, zawierają w sobie pestki podobnież spłaszczone, popielate czarno-kreskowate. Ostrość naszego klimatu znoszą należycie; ścięte silnie odrasta i w pierwszym roku pędy dochodzą 6 stóp przeszło; z tych robią się wyborne cybuchy, w handlu nawet pod nazwiskiem hordowych zwane. Drzewo biało-zielonawe, gibkie, używa się na sprężyny do sideł na ptaki, na obręcze itd....."
Jarzębina i jarząby
Rodzina jarząbów liczy ponad 100 gatunków w większości są one drzewami łatwymi w uprawie, dającymi jadalne owoce. Niestety w epoce rolnictwa i przetwórstwa przemysłowego zostały niemalże całkowicie zapomniane.
Jarzębina
Jarzębiną potocznie nazywa się jedno z najpiękniejszych drzewek europejskich. Naprawdę drzewo to nosi nazwę jarząba pospolitego i jest jednym z ponad 100 jarząbów.
Sama jarzębina jest drzewem niesamowitym. Odporna na mrozy, zacienienie (chociaż jest światłolubna) suszę i nadmiar wody - może rosnąć wszędzie. Nie tworzy co prawda jarzębinowych gajów, ale znaleźć ją można w każdym miejscu. No może z wyjątkiem torfowisk.
Jarzębinie nie można odmówić urody. W dogodnych warunkach jest zgrabnym drzewkiem, w trudniejszych może być krzewem. Ma pierzaste liście, które jesienią przebarwiają się na żółty kolor pięknie kontrastujący z czerwonymi o tej porze roku owocami. Jarzębina jest również piękna jak kwitnie, wytwarzając białe baldachowate kwiatostany.
Nic dziwnego, że tak pięknej roślinie przypisywano pozytywne właściwości. W legendach miała moc chronienia przed wiedźmami i czarami. Nawet część sprzętów gospodarstwa domowego produkowano z jej drewna ze względu na ich magiczną siłę, odstraszająca złe moce.
Jakby tych zalet było jeszcze mało - jarzębina posiada jeszcze jadalne owoce bogate w witaminy. Co prawda owoce jarzębiny (jarząba pospolitego) nie bardzo nadają się do jedzenia na surowo. Mają bowiem goryczkę spowodowaną dużą zawartością kwasu parasorbowego. Kwas parasorbowy jest jednaj związkiem nietrwałym rozkłada się po przemrożeniu albo gotowaniu. Jego ilość maleje tez w trakcie suszenia. Owoce jarzębiny są więc cennym surowcem w przetwórstwie i wspaniałym dodatkiem do przetworów z innych owoców (jabłek, gruszek). Można próbować je jeść na surowo po przemrożeniu.
Jarzębina
Jarzębiną potocznie nazywa się jedno z najpiękniejszych drzewek europejskich. Naprawdę drzewo to nosi nazwę jarząba pospolitego i jest jednym z ponad 100 jarząbów.
Sama jarzębina jest drzewem niesamowitym. Odporna na mrozy, zacienienie (chociaż jest światłolubna) suszę i nadmiar wody - może rosnąć wszędzie. Nie tworzy co prawda jarzębinowych gajów, ale znaleźć ją można w każdym miejscu. No może z wyjątkiem torfowisk.
Jarzębinie nie można odmówić urody. W dogodnych warunkach jest zgrabnym drzewkiem, w trudniejszych może być krzewem. Ma pierzaste liście, które jesienią przebarwiają się na żółty kolor pięknie kontrastujący z czerwonymi o tej porze roku owocami. Jarzębina jest również piękna jak kwitnie, wytwarzając białe baldachowate kwiatostany.
Nic dziwnego, że tak pięknej roślinie przypisywano pozytywne właściwości. W legendach miała moc chronienia przed wiedźmami i czarami. Nawet część sprzętów gospodarstwa domowego produkowano z jej drewna ze względu na ich magiczną siłę, odstraszająca złe moce.
Jakby tych zalet było jeszcze mało - jarzębina posiada jeszcze jadalne owoce bogate w witaminy. Co prawda owoce jarzębiny (jarząba pospolitego) nie bardzo nadają się do jedzenia na surowo. Mają bowiem goryczkę spowodowaną dużą zawartością kwasu parasorbowego. Kwas parasorbowy jest jednaj związkiem nietrwałym rozkłada się po przemrożeniu albo gotowaniu. Jego ilość maleje tez w trakcie suszenia. Owoce jarzębiny są więc cennym surowcem w przetwórstwie i wspaniałym dodatkiem do przetworów z innych owoców (jabłek, gruszek). Można próbować je jeść na surowo po przemrożeniu.
WIĘCEJ O KAPITULE WIELKIEGO KALESONA I INNYCH PROJEKTACH |