Bartnictwo profesja tajemnaLiczący 15-20 tysięcy lat wizerunek odkryty na ścianach Groty Pajęczej w Walencji wskazuje,że już wtedy człowiek wspinał się na drzewa, aby z dziupli zajętej przez pszczoły podbierać miód. Miód był znany we wszystkich starożytnych cywilizacjach i bardzo ceniony. W starożytnym Egipcie nauczono się nawet pozyskiwać miód z pszczół hodowanych w specjalnych dzbanach. Niejednokrotnie pszczołom przypisywano moc boską, a miodom siłę magiczną.
Obfitość miodu występowała na pokrytych lasami obszarach środkowo europejskich. Dziewicze lasy, kwieciste łąki,bezbrzeżne stepy czy polany leśne były niewyczerpanym źródłem surowca do produkcji miodu. Już w średniowieczu miód stał się artykułem poszukiwanym, sprzedawanym do innych części Europy. Równie cenny był pszczeli wosk, który był używany już w epoce brązu w prymitywnych technikach odlewniczych na "wosk tracony" [i. Gumowska 'Pszczoły i ludzie']. z wosku wytapiano świece, wyrabiano pieczecie, produkowano tabliczki dopisania,które służyły jako 'brudnopisy. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na miód wyodrębniła się i nabierała znaczenia profesja związana z jego wytwarzaniem. Pierwotnie miód pozyskiwano z dzikich rojów leśnych pszczół (tzw borówek) konkurując z niedźwiedziami, Potem zaczęto 'hodować' leśne pszczoły w specjalnie w tym celu wydrążonych dziuplach leśnych drzew. Wymagało to już znacznej wiedzy i umiejętności przekazywanych z ojca na syna (lub córkę) I tak rozwinęło się bartnictwo. Bartnicy byli otoczeni nimbem tajemniczości. Tworzyli osady zagubione w dziewiczych borach zwane kątami leśnymi. Skrywali sekrety zawodu. Posiadali swoje własne obrzędy, prawo zwyczajowe i instytucje rozsądzające spory. Tworzyli własne społeczności- bractwa bartnie. Na przestrzeni wielu wieków, pomimo zmieniających się stosunków społecznych, pozostawali ludźmi wolnymi, cieszącymi się dużym szacunkiem, zamożnością i licznymi przywilejami. O ich znaczeniu świadczy fakt, że już za czasów Kazimierza Wielkiego podjęto próbę kodyfikacji prawa bartnego i regulacji instytucji bractw bartnich. Bartnicy posiadali własnego starostę bartnego, wybierali własnych sędziów czy pisarzy, którzy prowadzili niezbędne zapisy. Sądy bartne obradowały jesienią. Załatwiano wówczas spory np zrąbania drzewa bartnego, naruszenia rewiru. finalizowano wówczas również sprzedaże barci lub całego boru (bartnicze gospodarstwo') Prawa bartne były surowe. Przyłapanych na kradzieży miodu lub barci karano śmiercią. Przy czym wyrok mogli wykonać sami bartnicy. Za popełnienie innego wykroczenia bartnik mógł zostać wypędzony z bractwa czyli 'wywołany z puszczy'. Być może na skutek podlegania tak surowym prawom, bartnicy uchodzili za ludzi o nieposzlakowanej uczciwości. W sądach nie wymagano od nich składania przysięgi. Wierzono, że i tak powiedzą prawdę. Może jednak wynikało to z wysokich wymagań wobec przyjmowanych do bractwa. Musieli przedstawić świadectwo chrztu, ślubu rodziców i świadków poświadczających o ich prawym charakterze. Bartnicy rekrutowali się z różnych grup społecznych. Byli wśród nich 'uczciwi' pochodzący z plebsu, 'sławetni' z mieszczan czy 'urodzeni' czyli drobna szlachta. Jednak w porównaniu z realiami ówczesnego życia społecznego była to grupa egalitarna z duża mobilnością. W piśmiennictwie wspomniani są jeszcze bartnicy chrostowi i luźni nie posiadający własnych borów w puszczy. Bór zwany tez obliną był bowiem podstawa bogactwa bartnika. Stanowiło go kilkadziesiąt barci rozsianych po dużym obszarze leśnym. Barcie znaczone były herbami borów bartnych. Bór i barcie były dziedziczne. Można je było także sprzedać Na pracę bartnika składało się przygotowanie barci. W tym celu wybierano stare drzewa o grubym pniu i pozbawionym gałęzi do znacznej wysokości. Najczęściej wybierano sosny dęby, rzadziej jodły i jesiony.czy lipy. Wybierano pnie starych 120- 300 letnich drzew o co najmniej metrowej średnicy pnia. Drążono w nich przemyślne otwory, które zachęcały dziki rój do zadomowienia się. Otwory lokowano najczęściej wysoko, aby utrudnić do nich dostęp zwierzęcym łasuchom i najczęściej strony południowo-zachodniej -najmniej narażonej na wiatry. Wydziana barć wysychała przez 1-2 lata, po czym pryskano wnętrza barci specjalnym wywarem z ziół i miodu, który przywabiał dzikie pszczoły. W górnej części barci umieszczano kije do których pszczoły przyczepiały plastry miodu. pszczoły chroniono na kilka sposobów. Zabicie większości otworu barci deska zwana zaworem utrudniało dostęp szkodnikom. Kloc zwany dzwonem zawieszony przemyślnie przed barcią uderzał w łeb niedźwiedzia, gdyby próbował dostać się do barci. Dodatkową ochrona przed niedźwiedziem było otaczanie drzewa z barcią rodzajem pomostu z desek zwanego 'odrą'. Główny zbiór miodu odbywał się jesienią. Bartnik podciągał się na wysokość barci przy pomocy leziwa - ławeczki z podwójnym powrozem. Przed wyjęciem plastrów miodu pszczoły podkurzano przy użyciu fajek bartniczych, naczyń dymnych czy pochodni. Następnie wydzierano z barci plastry miodu. Na wiosnę bartnik barcie oczyszczał usuwał z nich susz i martwe owady, zabierał puste plastry i miód pozostały z zimy. Bartnik zajmował się tez wstępna obróbka pozyskanego pożytku. Najpierw podgrzewał plastry miodu, aby pod wpływem temperatury większość miodu z nich skapała. Plastry z reszta miodu gotował, aby resztki miodu przeszły do roztworu tworząc tzw sytę. Oczyszczony z miodu podgrzany wosk 'przeciskał' przez płótno w celu oczyszczenia,a następnie nadawał mu pożądany kształt. O praktykowaniu bartnictwa na terenie lasów środkowoeuropejskich wspominał już Gall Anonim w XI wieku. Największy rozkwit tej profesji przypada jednak na XVI i XVII wiek gdy miód stał się jednym z najważniejszych produktów eksportowych tego regionu. Miód w postaci patoki,miodu pitnego czy pierników 'spływał' Wisła do Gdańska skąd rozchodził się po całym znanym wówczas świecie. W XVII wieku zaczął się zmierzch bartnictwa. |
|
Tajemne życie ulaSpołeczeństwo pszczół zwane rojem jest społeczeństwem matriarchalnym. Jest budowane przez królowa- matkę i robotnice. Rola trutni - męskiej części społeczeństwa ogranicza się tylko do wypełnienia woreczka nasiennego królowej-matki męskimi komórkami rozrodczymi w czasie lotu godowego. Po wypełnieniu swojej funkcji trutnie albo zdychają, albo wegetują w ulu do jesieni nie pełniąc żadnej roli w roju.
W społeczeństwie pszczelim tylko królowa- matka pełni stale ta sama rolę - reproduktorki. Pszczoły robotnice pełnią zmieniające się z wiekiem funkcje. Pierwszym zajęciem pszczoły po osiągnięciu postaci owada doskonałego jest opieka nad larwami. Około trzeciego dnia życia zaczynają się u nich rozwijać gruczoły gardzielowe, których wydzielinę nazwano mleczkiem pszczelim. Karmione są nim larwy przez pierwszych 60 godzin od wyklucia się z jajeczka. Wyjątkiem są larwy z których 'hoduje' się królowe-matki'. One są karmione mleczkiem przez cały okres larwalny. Reszta larw 'dożywiana' jest pierzgą czyli mieszaniną miodu i pyłku przetworzonego przez pszczoły. U kilkunastodniowej pszczoły gruczoły gardzielowe zanikają i przechodzi ona do innych odpowiedzialnych zajęć. Odbiera od pszczół- zbieraczek zebrany przez nie pyłek i kropelki słodkiej cieczy. Przetwarza je i wypełnia nimi komórki plastra tworząc miód i pierzgę czyli zapasy dla pszczelej rodziny. Równie ważnym zadaniem jest produkcja wosku, kitu czy utrzymanie porządku w ulu. Skrzydlate pszczoły wentylują ul poprzez wymuszenie przepływu powietrza ruchem skrzydeł. Około 20 dnia życia pszczoła zostaje na kilka dni wartowniczką, która pełniąc służbę przy wylocie ula broni go przed intruzami. Ostatni etap życia pszczoły robotnicy to pełnienie funkcji zbieraczki. Przynosi ona do ula kropelki słodkiej cieczy i pyłek zmieszany z miodem, w który zaopatrzyła się przed wylotem. Pszczoły- zbieraczki przemierzają kilometry w poszukiwaniu najlepszego pożytku. Pozostają najczęściej wierne jednemu gatunkowi roślin, co sprawia, że ich rola w ich zapylaniu jest znacznie większa niż by wynikało z ich liczby. Królowa powstaje z jajeczka złożonego w mateczniku zbudowanym z komórek większych niż te w których umieszczane są jajeczka z których mają się wylęgnąć pozostali członkowie roju. Larwy przyszłych królowych- matek są karmione przez cały okres larwalny mleczkiem pszczelim [specjalna wydzieliną z gruczołów gardzielowych pszczół- karmicielek] podawanym w nadmiarze. Larwy królowych- matek przepoczwarzają (zmieniają się w poczwarkę) się po upływie 2 tygodni. Po wyjściu z poczwarki i wygryzieniu się z matecznika młoda królowa- matka zabija pozostałe 'konkurentki' z matecznika. Po upływie kolejnych 5-8 dni młoda królowa odbywa swój jedyny lot godowy w towarzystwie kilku tysięcy trutni (samców) w czasie którego jej pęcherzyki nasienne zostaną napełnione męskimi komórkami rozrodczymi. Ten zapas musi jej wystarczyć do końca życia,. Po powrocie do ula młoda królowa wygania swoja poprzedniczkę. Stara królowa- matka z częścią robotnic odlatuje szukając nowego miejsca dla swojego roju. Zjawisko to nosi nazwę rojenia. Życie królowej matki upływa na składaniu jaj [czerwieniu się. Do czego jest stymulowana odpowiednia dietą. W czasie gdy wędruje po plastrach składając jajeczka w komórkach.plastrów jest otoczona orszakiem robotnic, które ja czyszczą, głaszczą czułkami, sprzątają jej wydzieliny i karmią mleczkiem pszczelim. Im obficiej czerwi tym więcej pokarmu otrzymuje. Poza okresem czerwienia królowa matka jest karmiona skąpo. Musi się sama dożywiać wyjadając miód z plastra. Trutnie wykluwają się na wiosnę w liczbie kilku tysięcy. Do momentu lotu godowego młodej matki są karmione mleczkiem pszczelim. W czasie lotu godowego kilkadziesiąt z nich wypełnia pęcherzyk nasienny młodej królowej matki. Po tym wydarzeniu część z nich ginie, a te, które powrócą do ula są traktowane jak niechciani goście, których pszczoły robotnice pozbywają się najpóźniej jesienią. Wypędzone z ula giną z głodu i zimna. Przy czym im silniejszy rój - tym szybciej pozbywa się swoich trutni. Zimą rodzina pszczela jest mniej liczna i aktywna. Zima w ulu nie ma trutni, larw czy jajeczek. Robotnice nie opuszczają ula, zmniejszają swoja aktywność. Zbijają się w jego wnętrzu w kłąb. w ten sposób zapobiegają przemarznięciu. Temperatura wewnątrz kłębu dochodzi do 32-36 oC. |
|
O miodowej różnorodności
Złote myśli Jerry'ego |
Na początek ostrzeżenie. Jeśli ktoś chce sprzedać wam niebieską galaretowatą substancję twierdząc, że to miód to nie bierzcie. Miód występuje co prawda w szeregu barw, ale żadna z nich nie jest niebieska. Zastanowić można się jeśli oferowana substancja będzie biało-żółta (bo wtedy będzie to miód rzepakowy), jasnożółta (miód lipowy), w dowolnym odcieniu żółtości (miód wielokwiatowy), czerwono- brązowa (miód gryczany), brązowa albo zielonkawa (miód spadziowy). Inne miody owszem występują w przyrodzie, ale po pierwsze są naprawdę rzadko spotykane, a po drugie żaden z nich nie jest niebieski. Nawet ten uzyskiwany z bławatków jest podobno biały, albo zielonkawy. Skoro już jesteśmy przy dziwnych miodach to warto napisać jeszcze o tych najdziwniejszych. Miód można na przykład uzyskać wypuszczając pszczoły na pole cebuli (cebuli wbrew pozorom też zdarza się kwitnąć). Pszczoły podobno to lubią, ale miód śmierdzi potem cebulą. To znaczy jak trochę odstoi to podobno przestaje śmierdzieć. Odganiać należy natomiast pszczoły od tytoniu. Miód,który wytworzą zbierając nektar na kwitnącym tytoniu jest praktycznie niejadalny bo cuchnie i gorzko smakuje. Jeśli miód jest szarawy to albo spleśniał (co w przypadku miodu bez żadnych fałszerstw i dolewek jest praktycznie niemożliwe), albo jest z łopucha. Smakuje podobno przyjemnie tylko kolor jest taki trochę nijaki szaro-oliwkowy. Z kolei jeśli chodzi o miody,które cieszą się dobrą opinią to podobno najlepszy miód na świecie uzyskuje się wypuszczając pszczoły na jakis tymianek, który rosnie w Grecji. Zioła podobno ogólnie są całkiem dobre jako rośliny miododajne zwłaszcza taka lawenda, albo szałwia. Miód akacjowy przypomina z wyglądu smalec (jest białawy) ale jest podobno bardzo smaczny. Białawy jest także miód z facelii (taka roślina motylkowa). On też podobno bardzo dobrze smakuje. I jeszcze jeden biały, apetyczny miód czyli koniczynowy. I jeszcze jedno jakby miód wielokwiatowy smakował trochę gorzko, to znaczy że zaplątał się tam nektar z kasztanowca. Miód z kasztanowca jest podobno straszliwie gorzki. |
Miód pitny - tokaj północy, malaga wschoduMiód pitny jest napojem alkoholowym powstałym na skutek fermentacji brzeczki [czyli wodnego roztworu miodu]
Miód pitny był odpowiednikiem wina w rejonach o chłodniejszym klimacie i porośniętych miodnym borem. Początki tradycji fermentacji miodu, podobnie jak tradycji fermentacji soku gronowego nikną w pomrokach dziejów i zdają się być od zawsze związane z kultura regionu. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa na porośnięte puszczami tereny Europy bracia zakonni zajęli się doskonaleniem receptur na miód pitny, podobnie jak to czynili z winem w krainach o cieplejszym klimacie. Za klasztornymi murami powstało wiele wspaniałych trunków, których skład był owiany tajemnicą. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku produkcji wina gronowego, każdy region warzył miody o specyficznym bukiecie smakowym. Smak miodu uzyskiwanego z barci ['ule' dzikich pszczół] odzwierciedlał szatę roślinną okolicy, a smak miodu pitnego zależał dodatkowo od tradycyjnych receptur stosowanych w danym regionie. Na przykład słynny miód kowieński był produkowany w okolicach Kowna obficie porośniętej lipami - był więc robiony na bazie miodu lipowego. Lokalna tradycja nakazywała używać do jego produkcji i przechowywania beczek i flasz po winie węgierskim i leżakować go przez kilkadziesiąt lat. Efekt uzyskiwano zdumiewający, bowiem "....tak to wino przypomina, że ktoś kto nie jest znawcą, łatwo może być oszukany. Najlepszy powinien być zupełnie biały...." (cyt Miody pitne wyd Baobab) W XV- XVII stuleciu uzyskane z miodu napoje alkoholowe były ważnym artykułem eksportowym. Miody pitne w tym okresie były towarem ekskluzywnym i bardzo poszukiwanym. Karierę napojów alkoholowych wytwarzanych z miodu przerwało podrożenie surowca [na skutek między innymi przetrzebienia lasów], który nie mógł dłużej konkurować ze znacznie tańszymi winogronami. Produkcja miodu pitnego niewiele się różni od produkcji wina. Fermentacji na drożdżach winiarskich poddaje się nie sok np gronowy lecz roztwór miodu -brzeczkę. Przy czym brzeczka może być roztworem miodu w różnych proporcjach [na jedna część miodu można dodać od 1/2 do 4 części wody]. Brzeczka może być warzona [gotowana] - powstają wówczas miody sycone, lub nie warzona [surowa] z której powstają miody niesycone. Podczas gotowania ulatniają się delikatne aromaty kwiatów, część cukrów zmienią się w kamel o gorzkawym i ostrym smaku. Ponadto podczas gotowania wygotowuje się zawarta w miodzie pierzga [której głównym składnikiem jest pyłek kwiatowy] na skutek czego miód nabiera ciemnej barwy i ostrego smaku. W konsekwencji wymaga doprawienia dodatkami korzennymi lub ziołami aby złagodzić i wzbogacić smak Miód niewarzony jest często zaprawiany sokami owoców i niektórzy uważają, że smakiem przewyższa najbardziej cenione wina gronowe. Jednak nie sycony miód ma tendencje do chorowania [czyli psucia się], bowiem na jego podłożu łatwo rozwijają się szkodliwe drobnoustroje. Niektórzy nazywają miód winem północy. Określenie to zdaje się być trafne szczególnie w przypadku lekkich miodów owocowych. Jednak zaprawione przyprawami korzennymi miody mają intensywny smak, który raczej przywodzi na myśl intensywny, bogaty smak madery, koniaku czy brandy, chociaż technologia ich produkcji jest trochę inna..... |
|
Przygotowanie miodu pitnego syconego
Do przygotowania miodu syconego potrzebujemy miód, woda, ewentualnie przyprawy, matka drożdżowa. Ponadto naczynie do gotowania a objętości co najmniej dwukrotnie większej od objętości miodu i wody, łyżka do zbierania piany, gąsiorek i rurka fermentacyjna.
Etapy przygotowania miodu pitnego. 1] przygotowanie brzeczki należy rozpuścić miód w wymaganej ilości wody 2} warzenie brzeczki - Do gotowania brzeczki bierzemy garnek emaliowany o objętości co najmniej dwa razy większej niż objętość warzonej brzeczki. Duża objętość garnka ma na celu zapobieżenie wykipieniu obficie pieniącej się w czasie gotowania brzeczki. W czasie gotowania [warzenia] powstała piane należy skrupulatnie usuwać łyżką cedzakową do momentu uzyskania klarownego roztworu. Pianę zbieramy ja do innego naczynia. Brzeczkę gotujemy na wolnym ogniu jeszcze około pół godziny. Następnie uzupełniamy wyparowaną wodę. Jeżeli przyrządzamy miód chmielowy lub korzenno-ziołowy należy w czasie warzenia dodać do brzeczki przyprawy. najlepiej w płóciennym woreczku, który po zakończeniu warzenia można łatwo usunąć. W przypadków miodów owocowych, wypasteryzowany sok dodajemy dopiero po zakończeniu warzenia. 3] Przygotowanie matki drożdżowej. Do przygotowania miodu pitnego wybieramy droższe winiarskie stosowane do wyrobu mocnych win południowych takich jak Tokaj, Madera, Malaga. przygotowujemy w/g przepisu na opakowaniu. Pamiętać jednak musimy, ze proces przygotowania matki drożdżowej trwa kilka dni. Trzeba tez pamiętać o zakupie pożywki 4] Fermentacja - a] Przygotowanie do fermentacji - Do czystego gąsiorka wlewamy wystudzona brzeczkę. dodajemy sporządzoną matkę drożdżową i pożywkę dla drożdży w ilościach wskazanych przez producenta. Wszystko dokładnie mieszamy. Otwór gąsiorka zamykamy korkiem z rurką fermentacyjna. Do rurki trzeba wlać odrobinę wody. b] Zafermentowanie - 2-3 dni. Gąsiorek ustawiamy w ciepłym miejscu [ok 20oC]. W tym czasie drożdże namnażają się zużywając zawarty w gąsiorku tlen. Wydzielany przez nie dwutlenek węgla ulatnia się powodując słabe bulgotanie w rurce fermentacyjnej. W gąsiorku obserwujemy zmętnienie roztworu. c] Fermentacja burzliwa - 2 -6 tygodni. Po wyczerpaniu tlenu w gasiorku drożdże zaczynają przerabiać cukier na alkohol i dwutlenek węgla. Roztwór się burzy, na powierzchni powstaje dużo piany, a z rurki fermentacyjnej ulatniają się duże ilości dwutlenku węgla {bulgotanie]. Temperatura roztworu podnosi się. d] Fermentacja cicha - Stężenie wyprodukowanego przez droższe alkoholu staje się dla nich toksyczne i powoduje ich zamieranie. Piana zanika, wydzielanie dwutlenku węgla ustaje. Obumarłe drożdże i inne zawiesiny opadają na dno tworząc osad drożdżowy, a płyn ponad nim staje się klarowny. na tym etapie dopływ powietrza musi być odcięty przez dostateczna ilość płynu w rurce fermentacyjnej. 5] Odciąg - Po wytworzeniu się osadu i sklaryfikowaniu płynu nad nim, trzeba ten ostatni jak najszybciej odciągnąć. W przeciwnym razie substancje wytworzone w osadzie mogą nadać miodowi nieprzyjemny smak lub nawet spowodować powtórne zmętnienie. Odciąg prowadzimy zazsywając przy pomocy wyparzonej rurki gumowej ze szklana końcówką. Musimy przy tym uważać aby nie wzburzyć osadu na dnie gąsiorka. Po odciągnięciu miodu, pozwalamy mu przez kilka dni 'odpocząć' a następnie rozlewamy do butelek. szczelnie korkujemy i odkładamy do leżakowania. Niektórzy zalecają pasteryzowanie miodu, szczególnie czwórniaków i piątakow, które z racji małej zawartości cukru i alkoholu mogą łatwo ulec skwaśnieniu. Należy jednak pamiętać, ze w podwyższonej temperaturze miód może się burzyć i spowodować 'wysadzenie korka. 6] Leżakowanie- szczelnie zamknięte butelki z miodem należy przechowywać w chłodnym i ciemnym pomieszczeniu. po dłuższym przechowywaniu na dnie butelki zbiera się niewielki osad. Uwag kilka Z piany usuniętej w czasie warzenia brzeczki (barwicy) możemy sporządzić miód pitny zwany kopcem Najlepsze miody produkowane leżakują w beczkach po winie. Uzyskują wtedy najlepszy bukiet smakowy Jednak w warunkach domowych praktyczniejszy jest gąsiorek..... niestety. |
|
O lemoniadzie z miodem
Kiedy na dworze panuje upał, chętnie wypiłoby się coś zimnego. Można oczywiście otworzyć przyniesioną ze sklepu butelkę i łyknąć sobie coli. Nie zniechęcamy. Karmel amoniakalno - siarczynowy, ani kwas ortofosforowy [nazwy składników wzięte z etykiety jednego z dostępnych na rynku napojów] nie są w końcu taką złą rzeczą, niektórzy sobie nawet chwalą. Na przykład uprawiana przez nas borówka amerykańska, którą podlewamy wspomnianą colą dla zakwaszenia gleby.
Gdyby jednak ktoś chciał ochłodzić się napojem, który nie ma sobie składników brzmiących jak nazwy łazienkowych detergentów to mamy pewną propozycją.
Oryginalna lemoniada to podobno napój składający się z wody, cukru i soku cytrynowego, który podaje się zawsze schłodzony.
Zmodyfikowany przepis na lemoniadę podaje w książce "Miód w kuchni" Leszek Rum. Przepis nazywa się lemoniada gazowana i nie potrzeba do niego co prawda cytryny, ani cukru, ale za to przyda się 1kg miodu i 3 dag drożdży. Do tego bierzemy 12 litrów wody.
Miód zalewamy wrzątkiem, mieszamy i studzimy, a jak wystygnie dodajemy drożdże. Na drugi dzień, po rozpoczęciu fermentacji przelewany lemoniadę do butelek po szampanie i mocno zawiązujemy drutem.
Inny wariant tego przepisu (nie wymagający tym razem noszenia wody wiadrami) znajduje się w książce Tadeusza Barowicza "Miód w naszej kuchni".
Potrzebna będzie 1 łyżka miodu, 1 dag drożdży, 1 szklanka wody.
W szklance letniej, przegotowanej wody rozpuszczamy drożdże,dodajemy miód i całość odstawiamy z ciepłym miejscu na pół godziny. Po trzydziestu minutach napój nadaje się już do picia.
Gdyby jednak ktoś chciał ochłodzić się napojem, który nie ma sobie składników brzmiących jak nazwy łazienkowych detergentów to mamy pewną propozycją.
Oryginalna lemoniada to podobno napój składający się z wody, cukru i soku cytrynowego, który podaje się zawsze schłodzony.
Zmodyfikowany przepis na lemoniadę podaje w książce "Miód w kuchni" Leszek Rum. Przepis nazywa się lemoniada gazowana i nie potrzeba do niego co prawda cytryny, ani cukru, ale za to przyda się 1kg miodu i 3 dag drożdży. Do tego bierzemy 12 litrów wody.
Miód zalewamy wrzątkiem, mieszamy i studzimy, a jak wystygnie dodajemy drożdże. Na drugi dzień, po rozpoczęciu fermentacji przelewany lemoniadę do butelek po szampanie i mocno zawiązujemy drutem.
Inny wariant tego przepisu (nie wymagający tym razem noszenia wody wiadrami) znajduje się w książce Tadeusza Barowicza "Miód w naszej kuchni".
Potrzebna będzie 1 łyżka miodu, 1 dag drożdży, 1 szklanka wody.
W szklance letniej, przegotowanej wody rozpuszczamy drożdże,dodajemy miód i całość odstawiamy z ciepłym miejscu na pół godziny. Po trzydziestu minutach napój nadaje się już do picia.
WIĘCEJ O KAPITULE WIELKIEGO KALESONA I INNYCH PROJEKTACH |