Korzenny świat.Przypisywano im magiczną moc i cudowne właściwości lecznicze. Ceniono na równi ze złotem i perłami. Toczono dla nich wojny i podbijano dalekie kraje. Wyruszano po nie na zamorskie wyprawy i odkrywano kontynenty. Płacono w nich podatki, wynagrodzenia, wchodziły w skład darów królewskich. Mowa oczywiście o przyprawach ...........
|
Cenniejsze od złota i purpury czyli przyprawy orientalne i sól
Każda społeczność ma potrzebę przechowywania żywności. Bez sztuki przechowywania żywności nie byłby możliwy jej transport w miejsca gdzie zapotrzebowanie na nią jest większe. Nie byłby więc możliwy rozwój miast, rzemiosła, nauki etc.
Ponadto opanowanie sztuki konserwacji żywności umożliwia zmniejszenie jej strat i w ten sposób powoduje powstanie nadwyżek.
W klimacie umiarkowanym jest to szczególnie istotne, ponieważ trzeba zmagazynować na jesieni wystarczająco pożywienia by starczyło do następnego lata, gdy znowu pojawią się jadalne rośliny w obfitości. Nic więc dziwnego, że skuteczne konserwanty były tu cenniejsze od złota, toczono o nie wojny i wyruszano na wyprawy. Na handlu przyprawami zbijano fortuny, a o monopol na handel nimi toczono zażarte wojny.
Przyprawy te były znane już Grekom i Rzymianom, którzy wyprawiali się po nie w kierunku Indii i Chin. W okresie średniowiecza w handlu przyprawami orientalnymi dominowali Arabowie, a głównym miejscem handlu nimi w Europie były miasta włoskie. W tym czasie przyprawy korzenne były drogie dostępne tylko na dworach i w klasztorach. Ceny przypraw orientalnych nie obniżyły wielkie odkrycia geograficzne, jednak spowodowały one zmianę ośrodków handlu nimi w Europie przynosząc bogactwo innym regionom i władcom. Handel przyprawami był wówczas tak lukratywny, że monopol nań był przyczyna bajecznych zysków. Początkowo ogacili się Portugalczycy, a w XVIII wieku Holendrzy, którzy importowali je z podporządkowanych sobie terenów. Monopol został złamany dopiero gdy pewnemu Francuzowi udało się przewieść (lub raczej wykraść) sadzonki cennych roślin i rozpocząć ich uprawę we francuskich koloniach. Od tego czasu ceny przypraw orientalnych zaczęły spadać, w XIX wieku były już powszechnie dostępnym towarem.
Kontrola handlu solą była równie dochodowa. Na handel solą ustanawiano monopole królewskie, ustanawiano w oparciu o nią podatki. Ponieważ jej pozyskanie jest możliwe tylko na ograniczonym obszarze - jej dostępność była uzależniona od kosztów transportu. W praktyce oznaczało to, że długo była surowcem bardzo cennym. Do dnia dzisiejszego zachowały się liczne przesądy odzwierciedlające ten stan rzeczy np uważanie rozsypania soli za zły omen.
Ponadto opanowanie sztuki konserwacji żywności umożliwia zmniejszenie jej strat i w ten sposób powoduje powstanie nadwyżek.
W klimacie umiarkowanym jest to szczególnie istotne, ponieważ trzeba zmagazynować na jesieni wystarczająco pożywienia by starczyło do następnego lata, gdy znowu pojawią się jadalne rośliny w obfitości. Nic więc dziwnego, że skuteczne konserwanty były tu cenniejsze od złota, toczono o nie wojny i wyruszano na wyprawy. Na handlu przyprawami zbijano fortuny, a o monopol na handel nimi toczono zażarte wojny.
Przyprawy te były znane już Grekom i Rzymianom, którzy wyprawiali się po nie w kierunku Indii i Chin. W okresie średniowiecza w handlu przyprawami orientalnymi dominowali Arabowie, a głównym miejscem handlu nimi w Europie były miasta włoskie. W tym czasie przyprawy korzenne były drogie dostępne tylko na dworach i w klasztorach. Ceny przypraw orientalnych nie obniżyły wielkie odkrycia geograficzne, jednak spowodowały one zmianę ośrodków handlu nimi w Europie przynosząc bogactwo innym regionom i władcom. Handel przyprawami był wówczas tak lukratywny, że monopol nań był przyczyna bajecznych zysków. Początkowo ogacili się Portugalczycy, a w XVIII wieku Holendrzy, którzy importowali je z podporządkowanych sobie terenów. Monopol został złamany dopiero gdy pewnemu Francuzowi udało się przewieść (lub raczej wykraść) sadzonki cennych roślin i rozpocząć ich uprawę we francuskich koloniach. Od tego czasu ceny przypraw orientalnych zaczęły spadać, w XIX wieku były już powszechnie dostępnym towarem.
Kontrola handlu solą była równie dochodowa. Na handel solą ustanawiano monopole królewskie, ustanawiano w oparciu o nią podatki. Ponieważ jej pozyskanie jest możliwe tylko na ograniczonym obszarze - jej dostępność była uzależniona od kosztów transportu. W praktyce oznaczało to, że długo była surowcem bardzo cennym. Do dnia dzisiejszego zachowały się liczne przesądy odzwierciedlające ten stan rzeczy np uważanie rozsypania soli za zły omen.
Zbyt pospolite by za nie umierać czyli makia, przyklasztorne ogrody, ocet, miód
Za przyprawy orientalne płacono w europie jak za złoto, lecz w krainach skąd je sprowadzano produkowano je z łatwych w uprawie roślin i były zbyt pospolite by je uważać za bezcenne. W Europie podobny status miało szereg roślin, które pomimo iż użyteczne, były zbyt pospolite by być cenne. Niejednokrotnie miały opinię zwykłych chwastów. Znaczna część roślin używanych do konserwowania i aromatyzowania wchodzi w skład śródziemnomorskich zarośli zwanych makią. W średniowieczu część z nich była uprawiana w przyklasztornych ogrodach ziołowych w dobrze nasłonecznionych miejscach i osłoniętych od wiatru żywopłotem, aby stworzyć im warunki jak najbardziej zbliżone do ich naturalnych stanowisk. Ponieważ tylko nieliczni mieli dostęp do otoczonych murami klasztornych ogrodów, przydawało to uprawom tajemniczości i magii.
Rodzime gatunki zielska były również czasami wprowadzane do przyklasztornych ogrodów. Jednak w większości korzystano z dziko rosnących zasobów. Jeszcze w XIX wieku dziko rosnące pożytki były traktowane jako ważne uzupełnienie diety, szczególnie wtedy gdy można je było zbierać w okresie gdy nie było już pilnych prac polowych.
Ważnym konserwantem w kulturze europejskiej był miód, którego właściwości konserwujące były szeroko znane. Początkowo pozyskiwaniem miodu zajmowali się bartnicy później zaczęto stawiać pasieki w ogrodach. Miód był używany nie tylko jako słodzik lecz również do przedłużania trwałości np wypieków. Gdyby nie konserwujące właściwości miodu, smak słynne toruńskie pierniki nie mogłyby być tak szeroko sprzedawane.
Lista naturalnych środków konserwujących, które były zbyt pospolite by o nie toczyć wojny byłaby niekompletna bez octu. Niektórzy twierdzą, że ocet to zepsute wino. Może jednak jest odwrotnie. Może wino to niedojrzały ocet? Ocet jest podstawowym środkiem konserwującym w krajach południowej Europy. Jego odkrycie mogło więc mieć znaczny wpływ na dostępność żywności, a tym samym na losy mieszkańców tego regionu.
Rodzime gatunki zielska były również czasami wprowadzane do przyklasztornych ogrodów. Jednak w większości korzystano z dziko rosnących zasobów. Jeszcze w XIX wieku dziko rosnące pożytki były traktowane jako ważne uzupełnienie diety, szczególnie wtedy gdy można je było zbierać w okresie gdy nie było już pilnych prac polowych.
Ważnym konserwantem w kulturze europejskiej był miód, którego właściwości konserwujące były szeroko znane. Początkowo pozyskiwaniem miodu zajmowali się bartnicy później zaczęto stawiać pasieki w ogrodach. Miód był używany nie tylko jako słodzik lecz również do przedłużania trwałości np wypieków. Gdyby nie konserwujące właściwości miodu, smak słynne toruńskie pierniki nie mogłyby być tak szeroko sprzedawane.
Lista naturalnych środków konserwujących, które były zbyt pospolite by o nie toczyć wojny byłaby niekompletna bez octu. Niektórzy twierdzą, że ocet to zepsute wino. Może jednak jest odwrotnie. Może wino to niedojrzały ocet? Ocet jest podstawowym środkiem konserwującym w krajach południowej Europy. Jego odkrycie mogło więc mieć znaczny wpływ na dostępność żywności, a tym samym na losy mieszkańców tego regionu.
WIĘCEJ O KAPITULE WIELKIEGO KALESONA I INNYCH PROJEKTACH |