Na początku XIX wieku monopol na produkcję herbaty miały Chiny, a na jej import z Chin Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska. Posiadając wspomniane monopole ani jedno,ani drugie nie było zainteresowane żeby herbatę produkować, ani importować z jakiegoś innego miejsca.
Co prawda podróżnicy wysyłani raz na jakiś czas w celu eksploracji Indii napomykali, że w odległych indyjskich zakątkach znanych jako Assam rośnie też coś w rodzaju herbaty posiadającej bardzo przyzwoite walory smakowe, która przez tubylców konsumowana jest w formie sałatki z czosnkiem, albo naparu, ale nikt nie zwracał na to specjalnej uwagi. Szczególnie upierdliwym podróżnikiem, który wypisywał tasiemcowe raporty na temat indyjskiej herbaty (których nikt nie czytał) był niejaki Robert Bruce.
Sytuacja uległa zmianie kiedy na skutek różnych zawirowań Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska utraciła swój monopol na importowanie herbaty (znaczy została bez dostawcy, ale z odbiorcami). Szukając skąd też może wziąść herbatę przypomniała sobie o raportach niejakiego Roberta Bruce'a i postanowiła powierzyć mu odpowiedzialne zadanie założenia plantacji herbaty w Indiach (a dokładnie w Assam). Robert Bruce niestety nie był zainteresowany tym intratnym biznesowym wyzwaniem (choć co prawda nie z własnej woli, po prostu wtedy już nie zył), ale zainteresowany był jego brat Charles. W ten (nieco nepotyczny) sposób Charles Bruce stał się pionierem uprawy indyjskiej herbaty.
Praca Charlesa Bruce polegała w skrócie na tym, żeby przewieźć sadzonki herbaty z nieco bardziej cywilizowanych terenów (Kalkuta) do mniej cywilizowanych (Assam), ochronić je przed tygrysami i doprowadzić do tego, żeby nie zdechły do czasu kiedy urosną na tyle, że będzie można oberwać z nich listki. Niestety chińskie sadzonki przywiezione z Kalkuty właśnie postanowiły zdechnąć.
Charles Bruce postawiony wobec konieczności zaraportowania Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, że sadzonki zdechły poszedł jednak po rozum do głowy, przewertował raporty które zostały mu po bracie i zastąpił chińskie sadzonki lokalnymi z Assamu mając nadzieję, że jakoś to będzie.
Lokalne sadzonki na szczęście rosły jak chwasty, a pierwsze dokonane na nich zbiory starczyły na napełnienie 12 skrzyń, które wysłane zostały do Anglii zaczynając w ten sposób wielką karierę indyjskiej herbaty znanej jako Assam.
Kliknij tutaj, aby edytować.
Co prawda podróżnicy wysyłani raz na jakiś czas w celu eksploracji Indii napomykali, że w odległych indyjskich zakątkach znanych jako Assam rośnie też coś w rodzaju herbaty posiadającej bardzo przyzwoite walory smakowe, która przez tubylców konsumowana jest w formie sałatki z czosnkiem, albo naparu, ale nikt nie zwracał na to specjalnej uwagi. Szczególnie upierdliwym podróżnikiem, który wypisywał tasiemcowe raporty na temat indyjskiej herbaty (których nikt nie czytał) był niejaki Robert Bruce.
Sytuacja uległa zmianie kiedy na skutek różnych zawirowań Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska utraciła swój monopol na importowanie herbaty (znaczy została bez dostawcy, ale z odbiorcami). Szukając skąd też może wziąść herbatę przypomniała sobie o raportach niejakiego Roberta Bruce'a i postanowiła powierzyć mu odpowiedzialne zadanie założenia plantacji herbaty w Indiach (a dokładnie w Assam). Robert Bruce niestety nie był zainteresowany tym intratnym biznesowym wyzwaniem (choć co prawda nie z własnej woli, po prostu wtedy już nie zył), ale zainteresowany był jego brat Charles. W ten (nieco nepotyczny) sposób Charles Bruce stał się pionierem uprawy indyjskiej herbaty.
Praca Charlesa Bruce polegała w skrócie na tym, żeby przewieźć sadzonki herbaty z nieco bardziej cywilizowanych terenów (Kalkuta) do mniej cywilizowanych (Assam), ochronić je przed tygrysami i doprowadzić do tego, żeby nie zdechły do czasu kiedy urosną na tyle, że będzie można oberwać z nich listki. Niestety chińskie sadzonki przywiezione z Kalkuty właśnie postanowiły zdechnąć.
Charles Bruce postawiony wobec konieczności zaraportowania Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, że sadzonki zdechły poszedł jednak po rozum do głowy, przewertował raporty które zostały mu po bracie i zastąpił chińskie sadzonki lokalnymi z Assamu mając nadzieję, że jakoś to będzie.
Lokalne sadzonki na szczęście rosły jak chwasty, a pierwsze dokonane na nich zbiory starczyły na napełnienie 12 skrzyń, które wysłane zostały do Anglii zaczynając w ten sposób wielką karierę indyjskiej herbaty znanej jako Assam.
Kliknij tutaj, aby edytować.